Nikt na tym świecie Cię nie zrozumie. To fakt. Jeżeli myślisz, że żona, mąż, kochanka, kochanek, matka, ojciec, dziecko, to już na pewno Cię rozumie, to przestań myśleć. Nie rozumie. To fakt.
A teraz uwaga: Nie ma ani jednej osoby, która byłaby w ogóle zainteresowana tym, co aktualnie przeżywasz. To też jest fakt.
Nie wierzysz?
Rozłóżmy temat na części. Na człowieczy język.
Empatia to zrozumienie, że masz tak lub tak. Empatia to współczucie, to podanie kawy, wody, bycie obok, to płacz z Tobą, ale nie nad Tobą! Empatia nie ma nic wspólnego, ze zrozumieniem twojego wewnętrznego świata!
Twój świat jest jeden taki na 8 miliardów istnień.
Zatem żalenie się czy cierpienie razem to nic innego jak zalewanie się na wzajem sobą, z absolutnym brakiem zrozumienia jeden drugiego, lecz festiwalem kto ma gorzej.
To samo tyczy się wspólnego radowania. To po prostu festiwal pozornych zachwytów nad sobą, choć w lepszym wydaniu.
Wypada coś odpowiedzieć, jakoś się zachować, pomóc itd. Takie nic nie warte kody społeczne.
Zrozum.
Każdy indywidualnie układa swoje życie, i indywidualnie za nie odpowiada, każdy dla siebie jest najważniejszą osobą w swoim istnieniu i tak powinno być. Są również tacy, którzy twierdza inaczej i rożnych przed sobą stawiają, ale to iluzja jest, by siebie w lepszym świetle widzieć, i finalnie…. i tak o nich idzie.
8 miliardów istnień na świecie i każdy inne myślenie na ten sam temat ma. Wyobrażasz to sobie? Więc znowu, zrozumienie siebie wzajemnie, jest niemożliwe.
Każdy w danym momencie doświadcza czegoś innego. Czujesz tą skalę? Więc ponownie, zrozumienie jeden drugiego jest niemożliwe.
Przyjmijmy, że żyjesz po prostu sobie, coś myślisz, coś obserwujesz, coś konsumujesz, masz dobry lub zły humor, przeżywasz coś tragicznego lub wzniosłego lub po prostu jest jak jest i ktoś przychodzi do ciebie z czymś, z jakąś swoją troską, lub odwrotnie, ktoś wbija do ciebie z radochą…..???
Rozumiesz absurd? Przecież nic cię to nie obchodzi. Na początku tylko jesteś ciekaw ale potem, jedyne co zrobisz po zasłyszanej historii to przefiltrujesz zasłyszane informacje i zaczniesz w wyobraźni dopasowywać elementy do swoich indywidualnie postrzeganych doświadczeń. Tak?
Następnie zaczniesz wyrażać i odnosić się do zasłyszanej historii poprzez swój indywidualny świat.
I tyle zostało, po zrozumieniu cudzych przeżyć…
Każdy ma wyjątkowe myślenie, niepowtarzalny świat. Chcę Ci powiedzieć, że to twoja intymna część. Więc pytam: w jakim celu profanujesz cudzymi opiniami, to co przeżywasz W jakim celu odzierasz się z wewnętrznych przeżyć? Po co?
Twoje cierpienie, ból, radość, spokój jest piękne, bo jest twoje. To twoja opowieść. Historia twojego ciała, przekaz twojej świadomości, baśń twojego mentalnego świata. To twoje piękne doświadczenie. To piękno traci swój urok, gdy zostanie zbrukane dobrą radą, opinią, wyśmianiem, żalem, pocieszeniem.
Rozumiesz?
Jesteś sam… zawsze, więc pobądź w danym doświadczeniu ze sobą, zrozum go, doceń, przytul – tylko za długo się w nim nie zasiedź – a potem jeżeli jeszcze będziesz miał potrzebę, podziel się tym z kimś. Tylko znowu pamiętaj, nikogo to nie będzie interesowało, ale podjęcie decyzji o podarowaniu tej historii komuś będzie już miało zupełnie inną perspektywę.
Rozumiesz tą subtelność?
Niech odczyta ten, komu dane – Kybalion
Dzięki za czytanie.
Zapraszam do wysłuchania nagrania na YT.
Dołącz do naszej społeczności.